Przestój jako dobry moment na audyt linii produkcyjnej

Kiedy w gorący, letni dzień cały zakład zatrzymuje się, panuje cisza. To nie cisza awarii, lecz idealna chwila, by sprawdzić elementy linii produkcyjnej. Dzięki działaniom serwisu, w pustych halach odsłaniają się ukryte usterki, jeszcze przed powstaniem poważnych awarii. Niestety, nasz klient zdecydował się odwołać audyt, czego skutki okazały się bardzo dotkliwe.

Podzielimy się z Wami prawdziwą historią, w której brak konserwacji zmienił poukładaną i sprawną pracę hali w miejsce pełne obaw, stresu oraz napięcia. Ta historia to przestroga, że audyt to szansa, na uniknięcie dłuższych, nieplanowanych przestojów. 

Ryzyko awarii, które stało się faktem

Po wcześniejszym umówieniu przeglądu, klient poinformował nas o rezygnacji. W opinii zespołu, urządzenia pracowały bez zakłóceń i nie wskazywały na pilną potrzebę kontroli. 

Brak inspekcji sprawił, że nie zweryfikowano ogólnej kondycji kluczowych elementów systemu oraz nie oceniono ryzyka ewentualnych usterek, co tylko podwyższyło ryzyko dłuższego przestoju. Brak audytu stał się, w niedługim czasie, źródłem poważnych konsekwencji. 

Dwa tygodnie później, na kilkanaście godzin przed długim weekendem linia produkcyjna pracowała bez zakłóceń, aż do momentu, gdy nagle dwa falowniki Siemens Sinamics G150 o mocy 150 kW wybuchły. Ich wyłączenie zatrzymało kluczowy odcinek procesu. Powstały przestój dotyczył całego ciągu technologicznego, blokując kolejne etapy produkcji.

Obraz zawierający uszkodzony falownik  

Obraz zawierający cały uszkodzony falownik

W wyniku wybuchu urządzeń, przerwa mogłaby oznaczać znaczne straty finansowe za czas, gdy maszyny stałyby bezczynnie. Dodatkowo opóźnienia w produkcji natychmiast przełożyłyby się na kłopoty z terminowymi dostawami do odbiorców, co z kolei może skutkować karami umownymi i osłabieniem relacji z kluczowymi partnerami. Takie chwile pokazują, jak kosztowna może okazać się rezygnacja z wcześniejszej kontroli.

Jeszcze tego samego dnia, tuż po zgłoszeniu awarii, nasz zespół zorganizował transport urządzenia do serwisu. Ze względu na duże rozmiary falowników, potrzebny był dźwig. Dzięki pełnej mobilizacji, urządzenie udało się przywrócić do pełnej sprawności w stosunkowo krótkim czasie, jednak odwołany audyt skutkował kilkudniowym przestojem w firmie klienta. 


Obraz przedstawia falownik w firmie

Zakres wykonanych prac obejmował m.in.:

Szafa 1:

  • wymiana spalonego bloku mocy

  • konserwacja sprawnego bloku mocy oraz wymiana części kondensatorów na płytach sterujących

  • naprawa mechaniczna tyrystorów układu prostującego

  • prostowanie mechaniczne szyn

  • wymiana łożysk w turbinach

  • poprawa połączeń w przewodach

  • kompleksowe czyszczenie i konserwacja całości

Szafa 2:

  • konserwacja obu bloków mocy 

  • naprawa mechaniczna jednej z szyn

  • wymiana łożysk w turbinach oraz kondensatorów rozruchowych

  • kompleksowe czyszczenie i konserwacja całości

falownik w trakcie serwisu Obraz przedstawia elementy falownika podczas serwisu

Nie czekaj na awarię, wykorzystaj planowany przestój

Opisana sytuacja pokazuje, że nie należy odwlekać wykonania pełnego audytu.
Z naszego doświadczenia wynika, że planowany przestój to idealny moment na przegląd linii produkcyjnej. Po pierwsze, audyt w tym okresie pozwala na wykrycie potencjalnych usterek zanim wznowi się normalna praca, co zapobiega niespodziewanym awariom i kosztownym przestojom. Dokładna weryfikacja stanu technicznego falowników, napędów i układów sterowania zwiększa bezpieczeństwo personelu i sprzętu, minimalizując ryzyko wypadków. To także czas na optymalizację procesów i wdrożenie drobnych usprawnień, które podniosą efektywność po wznowieniu produkcji. Systematyczne wykorzystanie przestojów na kontrole buduje zaufanie klientów i kontrahentów, pokazując dbałość o terminowość i ciągłość dostaw. Dzięki temu każdy wakacyjne zatrzymanie linii staje się nie przerwą, lecz strategicznym krokiem ku stabilnej i bezpiecznej produkcji.

 

AwariaCase studyFalownik